IV rok farmacji w Lublinie - rok akademicki 2019/2020

Witam serdecznie, ponownie zresztą! Tradycyjnie zapraszam na kolejny wpis dotyczący przedmiotów na poszczególnym roku farmacji w Lublinie.

Ja - prawie - skończyłam czwarty, zostały mi praktyki i od października zaczynam już praktycznie ostatni, piąty rok. Kiedy to tak szybko zleciało! Nie będę ukrywać, że zakręciła mi się łezka w oku, ale to odłóżmy na inny czas, teraz zajmiemy się 4. rokiem!

Tak jak zawsze, powtarzam to też teraz - ja jestem z rocznika 2016/2017 i pewne rzeczy na niższych latach mogą się zmienić. Z tego co mi wiadomo, aktualnie II rok będzie mieć dużo przedmiotów z wyższych lat, w tym też z IV - mam nadzieję, że moje opisy się Wam przydadzą i uspokoją, jeśli obawiacie się dużej ilości nauki.

Chciałabym jeszcze na początku ostrzec, że ja przez stres towarzyszący mi przy zdalnym nauczaniu nie pamiętam wszystkiego, tak dobrze jak kiedyś, jeśli chodzi o przedmioty z semestru zimowego. Jeżeli chodzi o letni - będę się posiłkować informacjami od kolegów z wyższych lat i opiszę Wam, jak wyglądały przedmioty prowadzone online.

 

W semestrze zimowym przywitacie: farmakologię z farmakodynamiką, TPL II, lek pochodzenia naturalnego (LPN), bromatologię i ekonomikę, a w letnim: farmakologię z farmakodynamiką, mikrobiologię, toksykologię, biotechnologię farmaceutyczną. W tym roku mamy też syntezę, ale nie przydzielam jej do żadnego semestru z tego względu, że połowa roku mają w semestrze zimowym, a połowa w semestrze letnim. Do tego oczywiście dochodzą przedmioty fakultatywne, które dla każdego bloku są inne, ale każdy blok ma je w sumie w tej samej ilości godzin.

 

 

Semestr zimowy:

 

Jeżeli ktoś nie ma wtedy syntezy, to semestr ten jest totalnie jednym z najluźniejszych na tych studiach z tych czterech lat.

 

Technologia postaci leku II

Wykłady:

Miejsce: aula Collegium Universum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: tak jak wcześniej - obowiązkowa na kilku listach - o ich liczbie zostaniecie z pewnością powiadomieni na pierwszym wykładzie.

Ćwiczenia:

Miejsce: 1. piętro Collegium Universum, Zakład Farmacji Stosowanej

Czas trwania: planowo 5h 15 minut, dwa razy w tygodniu

Obecność: obowiązkowa

Powtórka z 3. roku - fartuch, ręczniki papierowe, buty na zmianę. Nie ma tutaj już kolokwium wstępnego, typowych zajęć pokazowych - od razu przychodzicie na zajęcia i działacie. Poruszacie się po trzech pracowniach: aseptyki, technologii i receptury.

Są oczywiście dwa rzuty - część ma zajęcia od początku semestru do jego połowy, a część od połowy do jego końca.

Aseptyka - na pierwszych zajęciach jest krótkie seminarium z osmolarności (czy też osmolalności), liczenia tego oraz płynów infuzyjnych. Recepty oczywiście zawierają antybiotyki, leki oczne. Dochodzi do tego jeszcze napełnianie worka do żywienia pozajelitowego.

Receptura - na recepturze w tym roku są niezgodności fizyczne i chemiczne, homeopatia, leki stomatologiczne oraz weterynaryjne. Przy niezgodnościach fizycznych i chemicznych należało wykonać lek dwa razy - źle, z niezgodnością i dobrze, likwidując ją. Zajmowały one najwięcej czasu i było z nich najwięcej recept. Reszta to w sumie może z 5 leków - na przykład globulki dla krowy. Do niezgodności przyda się Krówczyński i taka książka, co jest na pracowni (Modrzejewski chyba?) a z homeopatii, stomatologii i weterynarii są skrypty, ale o tym przy wyprawce. 

Technologia - technologię wspominam średnio - nie ze względu na prowadzących, bo w tym roku trafili mi się sami sympatyczni i pomocni, ale przez to, że po prostu to było nudne. Przepuszczanie maści przez trójwalcówkę, badanie właściwości emulsji, maści i czopków. No i właśnie - na tej pracowni robi się głównie emulsje, maści i czopki. Pracuje się w grupach, tak jak nas podzielono - ale każdy ma mieć wszystko zapisane w swoim zeszycie. Nie będę opisywać tych wszystkich przedmiotów - zobaczycie je (mam nadzieję) sami, ale najbardziej bawiło mnie chyba urządzenie sprawdzające chyba poślizg maści, gdzie było maleńkie wiaderko ze śrutem. Do tego rozwalaliśmy czopki ciężarami i inne takie. Przyda się bardzo dużo ręcznika papierowego, bo trzeba po sobie czyścić wszystkie urządzenia, a te formy leków są bardzo brudzące.

Przez pierwsze zajęcia (i chyba połowę następnych) są prezentacje o tych trzech postaciach leków, badaniu ich właściwości z pokazaniem wykonania po jednej recepcie z danego tematu.

 

Kolokwia:

Oczywiście każda pracownia kończy się kolokwium składającym się z testu i recept. Na aseptyce było to ok. 15 pytań i jedna recepta. Na technologii chyba 20 + 1 - 2 recepty. Najwięcej było na recepturze i z tego były też najtrudniejsze pytania. W tym roku też, jeśli dobrze pamiętam, były pewne zmiany i chyba trzeci termin (drugi poprawkowy) miał być na auli dla wszystkich.

Nie mam tutaj za dużo do opisania - zasady są takie same jak na 3. roku, zmieniają się tylko tematy. :)

 

Lek pochodzenia naturalnego - LPN

Wykłady:

Miejsce: aula Collegium Universum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: obowiązkowa (możliwe, że jedna nieobecność jest dopuszczalna), oczywiście co tydzień pojawia się lista.

 

Seminaria:

Miejsce: 2. piętro w Collegium Universum, Katedra Farmakognozji

Czas trwania: 1,5h

Obecność: obowiązkowa, była dopuszczalna jedna nieobecność (pamiętam, bo ją wykorzystałam)

Sytuacja jest podobna jak w przypadku farmakognozji - na wykładach są omawiane inne rzeczy niż na seminariach. Oba, dla wszystkich grup, są prowadzone przez Panią kierownik zakładu. Seminaria niestety miałam w poniedziałki do 20:00, gdzie wcześniej miałam wykład z TPL, LPN i ćwiczenia z farmakologii, więc kompletnie się już wyłączałam, ale radzę Wam słuchać, jeśli jesteście w stanie. Głównie są to prezentacje z ich omawianiem, ale wg mnie przedmiot ten jest jeszcze bardziej przydatny niż gnozja. Preparatów roślinnych w aptekach jest mnóstwo i warto coś o nich wiedzieć. Tematy są podzielone na dane układy i ich schorzenia, między innymi: prostata, układ oddechowy - kaszel suchy, mokry, układ pokarmowy, środki wspomagające trawienie, układ moczowy itd.

Zajęcia - wykłady i seminaria - trwają tylko połowę semestru - nie jest to dużo, ale wiedzy całkiem sporo, którą należy przyswoić do zaliczenia. 


Zaliczenie:

Zaliczenie jest na ocenę i odbywa się przed sesją, ale u nas sprawa była dość pokręcona, nie będę jej tutaj całej opisywać, ale ogólnie - gdzieś w grudniu był termin I, który potem stał się zerowym, a w sesji był termin I, ale ogólnie - termin I był zawsze przed sesją i na to należy się przygotować. U nas na zaliczenie w grudniu nie przyszło sporo osób - ja też, bo nie zdążyłam się nauczyć (skończyliśmy zajęcia gdzieś 27 listopada), a zagadnień było... bardzo dużo. Jak to na gnozji.

Na zaliczeniu jest 5 zadań opisowych - najważniejsze jest opanowanie mechanizmu działania składników substancji roślinnej i zastosowania. Chemizm jest naprawdę podstawowy, większy nacisk kładzie się na opisanie grupy składników, a nie na zawartość procentową i inne.

Rada ode mnie: śledźcie wykłady ze skryptem (o tym potem), bo co roku jest coś nowego i lubi to się pojawić na zaliczeniu w zadaniu.

I jeszcze jedno - wymagana jest znajomość nazw preparatów, które będą wypisane pod substancją roślinną - kilku, wszystkich nie musicie znać, ale jako, ze roślin jest trochę.. to i preparatów na koniec nazbiera się dużo.

Pomimo to, nie jest to przedmiot nie do zdania i każdy jakoś ma go za sobą.

 

Bromatologia

 

Wykłady:

Miejsce: aula Collegium Pharmaceuticum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: u nas niby była nieobowiązkowa, ale można była uzyskać dodatkowe punkty do egzaminu. Do teraz nie wiem, czy należało mieć jakąkolwiek obecność. Idźcie na pierwszy wykład najlepiej.

Na wykładach omawiane są poszczególne składniki żywieniowe, witaminy, sole mineralne, woda itd. Poruszane są m.in. kwestie zdrowotne, skutki niedoborów. U mnie były one na 8:00, potem miałam bardzo długie okienko, z czasem nawet brak jakichkolwiek zajęć, więc... no przestałam na nie chodzić przez jakiś czas.

 

Seminaria:

Miejsce: sala seminaryjna, parter Collegium Pharmaceuticum, Zakład Żywności i Żywienia, Collegium Pharmaceuticum

Czas trwania: pierwsze - 4,5h, drugie - 3h

Liczba zajęć: 2

Obecność: obowiązkowa

Seminaria są tylko dwa, ale dość długie i podzielone na części. Na pierwszych było o żywności dla niemowląt, potem o składnikach pożywienia, jaka żywność w co jest bogata, obliczanie zapotrzebowania kalorycznego (zadanie takie), a na drugich chyba dalej było liczenie + tematy o prawidłowej masie ciała, wzorach itp.

Seminaria to jak jakby uzupełnienie wiadomości z wykładów - są w zagadnieniach do egzaminu.

Na seminariach grupy były maksymalnie 20 osobowe. Seminaria odbywały się w tym samym dniu, raz w tygodniu, więc należy sprawdzać i pilnować, kiedy Wasza grupa ma seminaria - bo się po prostu wymieniamy. Najgorzej ma prawdopodobnie ostatni rzut - nie ma kiedy tego odrobić i przyjść do innej grupy, jeśli ma się na którymś nieobecność.

 

Ćwiczenia:

Miejsce: sala ćwiczeniowa, parter Collegium Pharmaceuticum, Zakład Żywności i Żywienia

Czas trwania: różny - od 4h do 4,5h.

Liczba zajęć: około 8 + zaliczenie, ale zaraz będzie smaczek, bo zajęcia nie są raz w tygodniu a aż trzy razy w tygodniu.

Obecność: obowiązkowa

Bromatologia to dziwny przedmiot, na którym bawimy się czasami w Master Chefa. Przede wszystkim, coś co musicie pamiętać - zajęcia z bromatologii odbywają się w turach/rzutach. U nas było ich bodajże 5 - rozdzielili nas między grupami i ustalili terminy, kiedy mamy zaczynać zajęcia. Ja z moją grupą studencką byłam w przedostatnim rzucie i zajęcia skończyłam przed świętami. Ćwiczenia z bromatologii trwają ok. 3 tygodnie i naprawdę siedzi się tam te 4h czasami. Na ćwiczeniach analizujemy zawartość poszczególnych składników odżywczych - białka, błonnika, witaminy C. Pierwsze zajęcia to takie zapoznawcze, przydzielane nam są szafki i sprzęt, i określamy, jaką skrobię mamy w mieszance, którą dostaliśmy (hello mikroskop) - wbrew pozorom nie jest to łatwe, bo niektóre mikroskopy słabo działają, a niektóre skrobie wyglądają wręcz identycznie. Ale spokojnie - to jest do zrobienia.

Od drugich zajęć do końca zaczynają się już analizy. Przed każdym tematem, który zada Wam Wasz prowadzący (jeden przypada na 10 osób, u mnie na sali było 25 - więc prowadzących aż trzech) dowiecie się, co macie przeczytać na jego temat, ponieważ przed rozpoczęciem analizy jesteście pytani z przepisów. Przykładowo: na następnych zajęciach będziecie oznaczać witaminę C, więc musicie się nauczyć przepisu (z tym jaki odczynnik kiedy i w jakiej ilości - także) z tego oznaczania. Czasami czasu jest więcej to i w środku zajęć musicie ogarnąć jakiś przepis, bo prowadzący jeszcze Was nie wypuści i szkoda tracić czas, a niektóre analizy się powtarza (szczególnie cukry, ja jedną robiłam z trzy razy).

Analizy są ilościowe - używa się tam bardzo dobrze Wam znanej metody klasycznej - miareczkowania. Niekiedy coś się waży, sprawdza na skali i przenosi do wzorów, ale jednak najczęstsze wędrówki są do pokoju miareczkowego.

Niektóre przepisy robi się w grupach - podzielcie sobie wtedy między sobą zadania, aby wszystko wyszło sprawnie, bo kolejki przy wagach czy biuretach bardzo szybko się tworzą.

Wyniki analiz zapisuje się w zeszycie, kluczyki od szafek zostawia na pracowni po zakończeniu ćwiczeń w danym dniu.

 

Zaliczenie:

Zaliczenie jest na koniec pracowni, umawiacie się na nie ze swoim prowadzącym (nie musi być to dzień Waszych zajęć). Zaliczenie może być pisemne lub ustne (ja takie miałam) w zależności od prowadzącego. Na zaliczeniu nie powinni Was pytać z przepisów z ilościami odczynników - raczej z poszczególnymi krokami z wytłumaczeniem po co i dlaczego to i to się wtedy dodaje, co się dzieje, co powstaje. Do tego dochodzą podstawowe informacje o witaminie C i błonniku - produkty bogate w nie itd. Po ostatnich ćwiczeniach bierzcie kartkę i długopis w dłoń i zapytajcie się swojego prowadzącego, z czego powinniście się przygotować, a on to (raczej) Wam poda.

Zaliczenie to jest na ocenę!

 

Egzamin:

Po pierwsze - dopytajcie się, gdzie on jest dokładnie. Większość naszych egzaminów jest w Maiusie i tak myśleliśmy tym razem, po czym biegliśmy na łeb na szyję do Pharmaceuticum. XD

Na egzamin obowiązują zagadnienia, które wcześniej otrzymacie. Nie jest ich dużo, a sam egzamin nie należy do trudnych. Zadania są opisowe, z czego jedno zawsze jest zadaniem obliczeniowym.

Nie ma raczej problemów z jego zdaniem, a i można zgarnąć dobre oceny - jedyny egzamin, z którego dostałam 5,0. XD

 Ważne! Na bromatologii odkupuje się stłuczone szkło, ale każdy robi to osobiście i zamawia skąd chce. Byle oddać.

 

Ekonomika leku

Seminaria:

Miejsce: Dom Studenta 3 - aktualnie Collegium Didacticum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: obowiązkowa

Ekonomika trwa tylko połowę semestru. Przedmiot ma formę seminarium - czyli student też powinien się udzielać. Ten udział u nas był w formie zadań w czasie zajęć i przygotowywania prezentacji na dany temat. Przedmiot jest całkiem przyjemny - opowiadano nam o ochronie zdrowia w różnych Państwach, marketingu firm farmaceutycznych itp. Nic wymagającego - prócz tego, że ja miałam na 8:00 i to wymagało ode mnie dużo siły. :D

 

Zaliczenie:

Bardzo krótkie w formie mieszanej - trochę otwartych, trochę uzupełnianek, trochę ABC. Pytania są oparte wyłącznie na zajęciach, więc zachęcam słuchać i czasami notować, żeby potem mieć co przeczytać przed zaliczeniem.

Zaliczenie oczywiście na ocenę.

 

Semestr letni

 

Semestr letni dla tych z syntezą, to dramat. Kiedy ja zobaczyłam swój plan i to, że w jednym dniu mam mieć farmakologię, mikrobiologię i syntezę w jednym dniu i siedzieć od 8 do 19 na uczelni z jedną przerwą - chciało mi się płakać. Ale od początku. 

Ten semestr będzie omówiony niezbyt dokładnie przez to, że jego większość była zdalna, ale postaram się napisać o nim jak najwięcej.

 

Mikrobiologia

 

Wykłady:

Miejsce: aula w Collegium Universum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: niby obowiązkowa, ale listy były rzadko do czasu zamknięcia uczelni przez co, dużo osób z czasem przestało chodzić (w tym ja) - nie wiem czy w ogóle chociaż dwie były.

Warto zaznaczyć, że wykłady są prowadzone z różnymi osobami i to od nich zależy czy lista się pojawi czy też nie. Prowadzący zalecają nam chodzenie na wykłady - ja jako osoba, która tej formy przekazywania wiedzy nie lubi, raczej je omijałam, jeśli tylko mogłam.

Potem zamknięto uczelnię i wszelkie materiały zostały nam wysyłane. Dla mnie - bomba - od dawna uważam, że wykłady powinny być w formie zdalnej.

 

Ćwiczenia:

Miejsce: sala ćwiczeniowa przy Zakładzie Mikrobiologii Farmaceutycznej, 1. piętro w Collegium Universum

Czas trwania: 3h 45 min

Obecność: obowiązkowa, nieobecność należy odrobić u innej grupy, a czasami jest z tym ciężko, bo na sali może być maksymalnie 30 osób i tyle najczęściej jest.

Na ćwiczeniach kiedyś obowiązywał zeszyt, w którym należało zamieszczać rysunki preparatów. Od mojego roku odeszło się od tego i wprowadzono karty do oceny studenta i jego pracy. Po każdych ćwiczeniach dostawało się ocenę lub kilka ocen, np. po pierwszych ćwiczeniach dostawaliśmy ocenę z ustawiania mikroskopu i wybarwienia bakterii.

Ćwiczenia składają się z dwóch części. Na pierwszych omawiano BHP, sylabusy i ogólnie zajmowano się papierkami. Jeżeli dobrze pamiętam to była również prezentacja o wybarwianiu materiałów pod mikroskop i jego ustawianie oraz budowa. Następnie przerwa i po przerwie druga część, która była praktyczna.

Na te zajęcia nie przynosimy swoich fartuchów - jak na immunologii korzystamy z tych w sali.

W sumie każde ćwiczenie wygląda jak to, co opisałam wyżej - prezentacje, przerwa i część praktyczna, a na koniec oceny.

Nie ma tu wejściówek, za to są kolokwia - jeżeli pamięć mnie nie myli u nas w planie było ich 5. Harmonogram jest przygotowany już przed zajęciami, ale jeżeli z czymś się pokryje kolokwium albo po prostu będziecie chcieli je przełożyć to prawdopodobnie będziecie mieć taką możliwość.

Na kolokwia obowiązują niestety informacje z wykładów oraz ćwiczeń - więc trochę tego jest.

Nie mam pojęcia, jak wyglądały one fizycznie, ale podobno jest to mieszanka pytań otwartych, do wypełnienia luk oraz ABCD.

Po zamknięciu uczelni kolokwia były zdalne, mieliśmy też kilka spotkań na zoomie oraz wysyłano nam w miarę regularnie materiały. 

 

Egzamin:

Tutaj również za wiele nie pomogę - egzamin miałam w formie zdalnej. Mogę powiedzieć tyle, że:

- zagadnienia na egzamin są prawie takie same, jak na kolokwia,

- egzamin ma też część praktyczną - dostaje się zdjęcia podłoża i bakterii, i należy to opisać,

- część teoretyczna wygląda podobnie jak kolokwia - również forma pytań jest mieszana.

 

Jeżeli chodzi o mój egzamin zdalny - w sumie to forma była podobna - mieliśmy część ABCD, potem 5 zadań otwartych, a na koniec zadanie z opisaniem preparatów oraz podłóż.

Muszę przyznać, że mikrobiologia jest bardzo ciekawa, jednak brakowało mi większego nacisku na choroby - o wiele więcej do nauki było z diagnostyki itp.

 

Toksykologia

 

Wykłady:

Miejsce: różnie. XD Nie wiem, czy wynikło to z tego, że od mojego roku zmienił się kierownik zakładu, ale co jakiś czas mieliśmy mieć wykłady w różnych miejscach - do czasu zamknięcia uczelni odwiedziliśmy aulę w Collegium Pharmaceuticum oraz aulę w USD (czy też DSK), do której ledwo dotarłam. XD

Czas trwania: 1,5h

Obecność: z tym też bywa różnie.

Na pierwszym wykładzie powiedziano nam, że listy będą tylko dwie - nie wiadomo kiedy, więc ostatecznie wypadałoby pojawiać się na wykładach z większą częstotliwością.

Wykłady jak to wykłady - prezentacja, słuchanie, w większości przypadków spanie.

Tak jak w przypadku mikrobiologii - wykłady raczej nie pokrywały się z ćwiczeniami.

 

Ćwiczenia:

Miejsce: Zakład Toksykologii znajdujący się przy nowym budynku stomatologii (taki wjazd w górę, zielona brama i jesteśmy).

Czas trwania: 3h

Obecność: obowiązkowa

Ćwiczenia z toksykologii odbywają się w grupach 10 osobowych, w małej salce i polegają na notowaniu tego co jest na slajdach i tego co mówi nam prowadzący. Ćwiczenia z toksykologii przypominają bardzo seminaria - tylko dwa z nich są praktyczne. Ja przerobiłam jedno z nich - trwało może kilkanaście minut, po czym wróciło się do słuchania i notowania. W czasie ćwiczeń, gdzieś w połowie, jest przerwa. Do tych dwóch ćwiczeń praktycznych będziecie musieli mieć zeszycik.

Co tydzień jacyś szczęśliwcy są przepytywani z ostatnich tematów - z ilu dokładnie, tego dowiecie się na pierwszych zajęciach.

Poza tym, gdzieś po połowie ćwiczeń może dalej, jest pierwsze kolokwium - jego formę ustalacie Wy z prowadzącym. Najczęściej studenci preferują test ABCD, chociaż prowadzący proponują otwarte pytania ze względu na formę egzaminu, o której zaraz opowiem. Drugie kolokwium jest pod koniec semestru.

 

Egzamin:

No właśnie - przede wszystkim należy zaznaczyć, że egzamin z toksykologii jest USTNY. Znowu - ja miałam go w formie zdalnej, ale był ABCD - wyjątkowo.

Od starszego rocznika wiem tyle, że na egzaminie przepytują w parach, losuje się pytana - niestety nie pamiętam czy są to trzy oddzielne czy są jakieś zestawy, ale ogólnie - jest ustny.

 

Biotechnologia farmaceutyczna

 

Cały ten przedmiot miałam w formie zdalnej. Jeżeli w czymś się pomylę to z góry przepraszam.

 

Seminarium: 

Miejsce: Katedra i Zakład Biochemii i Biologii Molekularnej

Czas trwania: 4h

Obecność: obowiązkowa

 

Ćwiczenia:

Miejsce: jak wyżej

Czas trwania: również 4h

Ilość ćwiczeń : 5

Obecność: obowiązkowa

Z tego co mi wiadomo - seminarium jest jedno, ćwiczeń pięć, a w nich między innymi - robienie hydrożelu, kremu z glutationem (chyba?), badanie enzymów itp. Do nich obowiązują skrypty, które są wcześniej udostępniane. Jeżeli dobrze kojarzę, to na ćwiczenia należy je sobie jako tako ogarnąć, żeby wiedzieć co się robi.

Przedmiot jest dzielony na partie - czyli w jednym miesiącu ma zajęcia kilka grup i w kolejnym znowu kilka itd. Ja miałam mieć je od końca kwietnia do końca maja. Jakoś tak.

Na zdalnych robiliśmy zadania od prowadzących z każdego ćwiczenia i je przesyłaliśmy. Do tego udostępniano nam materiały z seminarium do których również robiliśmy zadania. Na koniec było dość proste zaliczenie, z którego pytania nie przekraczały wiadomości ze skryptów. Przeważały w nim pytania typu uzupełnianki.

 

Przedmioty całoroczne
 

Farmakologia

 

Wykłady:

Miejsce: aula w Collegium Pharmaceuticum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: nieobowiązkowa, ale za listy można było uzyskać kilka punktów do egzaminu czy nawet pójść na zerówkę - co u nas i tak anulowano, ale o tym potem.

Wykłady odbywają się dwa razy w tygodniu przez cały rok. Część tematów pokrywa się z tymi z ćwiczeń, a część jest zupełnie nowa.

 

Ćwiczenia:

Miejsce: Zakład Farmakologii, któraś z sal ćwiczeniowych, Collegium Pharmaceuticum, parter

Czas trwania: 3h

Obecność: obowiązkowa


Ćwiczenia z farmakologii trwają cały rok. Z wykładów jak i z ćwiczeń jest wcześniej wywieszona rozpiska tematów. Na pierwszych zajęciach poznajecie podstawowe pojęcia farmakologiczne, receptory i neuroprzekaźniki oraz przypominacie sobie budowę układu nerwowego.

Ćwiczenia wyglądają tak, że siedzicie, notujecie z prezentacji i tego, co powie Wam prowadzący. Niektórzy z nich udostępniają swoje prezentacje, ale bez notatek, tylko z wymienionymi pojęciami, lekami, więc tak czy siak powinniście notować. Tym bardziej, że każdy prowadzący wymaga i omawia coś innego, na innych rzeczach się skupia. Więc pierwsza rzecz jaką polecam to założyć własny zeszyt na notatki z zajęć, ponieważ będzie to Wasze główne źródło informacji. Prowadzący zmieniają się raczej co semestr. Na jeden semestr, na jedną grupę ćwiczeniową (która liczyła najczęściej 20 osób) przypadało dwóch prowadzących, którzy wymieniali się co kilka tematów lub temat. Po pierwszych zajęciach zaczynają się już odpytki.

Przez godzinę, może trochę mniej, kilka osób jest wybieranych do odpowiedzi i zaczyna się to już od drugich zajęć. Czasami są to dwie osoby, często trzy. Odpowiedzi są tylko z ostatniego tematu, jeżeli chodzi o semestr zimowy. Z letnim jest trochę gorzej, bo prócz ostatniego tematu dochodzi do powtórzenia jeden temat z zimowego semestru (to, jaki to będzie, jest na rozpisce tematów z semestru letniego), więc tak naprawdę do ogarnięcia na jedno pytanie będą dwa tematy.

Prócz odpowiedzi są kolokwia - prowadzący powie Wam z ilu tematów macie się przygotować. Najczęściej są to trzy ostatnie - semestr zimowy. W letnim również do kolokwiów mogą dojść powtórki z semestru zimowego. Kolokwia mają formę opisową, jest kilka pytań na które trzeba odpowiadać na temat (chociaż niektórzy prowadzący wymagają w odpowiedzi rzeczy, których nie ma w poleceniu, ale już mniejsza o to) - w semestrze letnim będą to bardziej podkreślać, bo na egzaminie na gdzieś kilkanaście pytań jest niewiele czasu i naprawdę trzeba się sprężać - nie ma sensu pisać coś ponad polecenie.

Do tego, każdy z Was będzie musiał przygotować referat - prezentację - na wybrany temat. Po prostu prowadzący mówi, że szuka osób do zrobienia referatów z takich i takich tematów. Możecie zrobić go albo w semestrze zimowym, albo w letnim. Ja robiłam go w zimowym i w sumie to sobie chwalę, bo wtedy nie miałam tylu zajęć co w letnim.

Żeby nie było mało - na koniec każdego semestru jest zaliczenie ćwiczeń. W semestrze zimowym są to tylko tematy z semestru zimowego, ale w letnim jest to już mini egzamin, bo zaliczenie obejmuje wszystkie tematy ćwiczeń z całego roku. WSZYSTKIE.

I... jeszcze jedna rzecz. Mogą być niezapowiedziane kartkówki z ostatniego tematu - i są, u nas się takie trafiały.

Wiem, trochę tego jest, ale farmakologii i tak musicie się uczyć.

Na semestr (na pewno zimowy) musicie uzbierać 5 ocen, więc możecie być zapytani kilka razy albo w ogóle w zależności od tego, ile ocen uda Wam się uzbierać i jakie szczęście będziecie mieć. Do odpowiedzi możecie się też zgłaszać, jeśli dobrze opanowaliście temat - często najpierw pytają się czy jest jakiś ochotnik.

W semestrze letnim było jedno kolokwium z układu współczulnego i przywspółczulnego - kto nie napisał go jeszcze przed zamknięciem uczelni (jak moja grupa) musiał nadrobić to zdalnie. Zrobiono nam po prostu test na platformie moodle. I tyle. Regularnie dostawaliśmy materiały do nauki.

 

Egzamin:

Mój egzamin był w formie zdalnej - test z 50 pytaniami, bez możliwości cofania na około 55 minut. Normalnie byłby to egzamin opisowy składający się z kilkunastu pytań(?) na 1h-1,5h - jakoś tak, ogólnie nie jest go zbyt dużo.

Prócz pierwszego terminu jest jeszcze zerówka. Aby do niej można było przystąpić należało mieć średnią ocen z całego roku 4,0 i wyżej - wstępnie, może się to zmienić i być nawet 4,5. Zależy od roku. Zerówka podobno jest łatwiejsza niż I termin i warto się o nią starać. Ja się starałam, wyciągnęłam średnią ocen gdzieś nawet powyżej 4,6, ale niestety zerówkę anulowano. Do tego listy z wykładów też anulowano - nie będę tu przytaczać powodu - ale było mi bardzo przykro, że za moje starania nie dostałam chociaż dodatkowego punktu.

Na szczęście większość osób zdała bez problemu, a z tego co mi wiadomo egzamin w formie stacjonarnej nie idzie aż tak dobrze, WIĘC SIĘ UCZCIE!

 

Farmakologia to jeden z głównym przedmiotów na tych studiach. Uczcie się jej chociażby z myślą o przyszłej pracy. Nie róbcie sobie zaległości, przygotowujcie się co tydzień z tematów, bo do zaliczenia końcowego naprawdę ciężko będzie Wam tyle rzeczy ogarnąć. Już nie mówiąc o egzaminie. Nauki jest bardzo dużo, a to nawet nie są wszystkie możliwe tematy (na V roku będzie jeszcze taka trochę kontynuacja farmakologii).

Ja, pomimo małych problemów o których wyżej napisałam, farmakologię i tak wspominam dobrze, bardzo lubię ten przedmiot i w wolnych chwilach z chęcią powtarzam ją sobie. :)

 
Synteza i Technologia Chemiczna Środków Leczniczych

 

Wykłady:

Miejsce: aula w Collegium Pharmaceuticum

Czas trwania: 1,5h

Obecność: totalnie obowiązkowa

Na wykłady z syntezy naprawdę trzeba chodzić. Nie polecam wpisywać się - słyszałam, że podobno sprawdzają podpisy. Wykłady trwają cały semestr zimowy. W semestrze letnim jest ich kilka (może z 5).

Jeżeli chodzi o zaliczenie wykładów, to gdzieś w listopadzie zaczyna się pisanie zaliczenia z nomenklatury - zaczyna się, bo jest kilka terminów. Żeby je zdać należy uzyskać gdzieś z 75% - nie ma tutaj na pewno magicznych 60%. Jest to zaliczenie na ocenę, która potem widnieje w indeksie.

W semestrze letnim jest zaliczenie wykładów dopuszczające do egzaminu - i tak jak większość wykładów to omówienie syntez, tak w letnim semestrze są one z takich rzeczy, jak np. nowe, zarejestrowane leki, izomeria optyczna, procesy przemysłowe. I to właśnie z tych tematów jest zaliczenie w semestrze letnim w formie testu. Minimalna liczba procent jaką nalezy uzyskać jest podobna jak w semestrze letnim.

 

Ćwiczenia:

 

Miejsce: Zakład Syntezy i Technologii  Chemicznej Środków Leczniczych, sala ćwiczeniowa, 4. piętro Collegium Pharmaceuticum.

Czas trwania: 4,5 h dwa razy w tygodniu

Obecność: obowiązkowa


Ja ćwiczenia miałam zdalne, więc napiszę jak to mniej więcej wygląda, jednak nie będzie to jakieś bardzo dokładne.

Na początku warto zaznaczyć, że ćwiczenia z syntezy są w semestrze zimowym i letnim. Blok analiza i lek roślinny najczęściej mają je w semestrze zimowym, a postępy i przemysł w letnim. Synteza trwa ok. miesiąca i w tym czasie zajęcia mają 4 grupy studenckie, z czego do jednego prowadzącego przypisanych jest 10 osób (dwie grupy studenckie). Zajęcia odbywają się w sali ćwiczeniowej, która (z tego co widziałam) wygląda podobnie jak na organicznej.

Na ćwiczeniach dostaje się zestawy, w których jest synteza do przeprowadzenia (jest ona kilku etapowa, macie dojść do produktu końcowego, z czego pośrednie sami otrzymujecie) lista leków, które będą obowiązywać do końcowego kolokwium. Syntezy zapisuje się w zeszycie - najczęściej wymagana jest reakcja, jej typ, opis wykonania z przeliczeniem ilości (dostajecie przepisy, jednak są one do konkretnej ilości, tzn. w przepisie macie użyć 5g jakiejś substancji, a w zestawie macie wziąć 2,5g więc resztę substratów należy przeliczyć), wydajność, rysunki aparatury. Ćwiczenia z syntezy prowadzą tylko dwie osoby, ale każda wymaga trochę czegoś innego. Warto wziąć to pod uwagę.

Do tego pisze się 5 kolokwiów (lista tematów jest gdzieś na pracowni), dość obszernych. Jedno kolokwium przypada na jeden tydzień. W semestrze letnim i tak jest od groma przedmiotów, więc polecam Wam (tym, co będą mieć syntezę w letnim), aby zagadać do Waszego prowadzącego i zapytać się czy możecie napisać je w semestrze zimowym - na ogół jest taka możliwość i naprawdę wykorzystajcie to, bo prawdopodobnie będziecie mieć do nauki tylko farmakologię.

Jeżeli chodzi o zestawy z syntez to robi się to w grupach/parach - niestety nie wiem jak dokładnie, bo ja miałam grupę 5 osobową na ćwiczenia do jednej prowadzącej i podzieliła nas po prostu na 3 osoby i 2 osoby (tak, na zdalnym dostaliśmy zestawy, ale do opisu).

Prócz tego każda grupa dostaje widmo do opisania jednego ze składników syntezy.

Ćwiczenia kończy się kolokwium na którym, jeżeli się nie mylę, pisze się syntezy leków, które były wypisane w otrzymanym zestawie i które należy sobie wcześniej przygotować.

Ja stacjonarnie z moją grupą napisałam 2 kolokwia w semestrze zimowym. 3 pozostałe napisałam zdalnie w formie testu abcd. Do tego nie ominęło nas opisywanie zestawów, widm i przygotowywania syntez leków - ale tylko rozpisanie tego, bez pisania kolokwium.

 

Egzamin:

Egzamin jest w formie opisowej i zwyczajnie pisze się syntezy pochodnych jakiegoś tam związku. Syntez jest mnóstwo - jak liczyłam jest ich ponad 200. O tym, jak wygląda egzamin z syntezy z chęcią opowiem Wam osobiście, bo nie ma co tutaj się rozpisywać.

Do tego jest możliwość przystąpienia do zerówki, jeżeli średnia z kolokwiów wynosi 4,0 i więcej.

 

Z mojej strony to chyba tyle. Ten rok był dość specyficzny przez zdalne nauczanie, ale jakoś daliśmy radę go skończyć. :)

Życzę Wam powodzenia w nowym roku! Powoli zbliżacie się do końcówki tych studiów - wykorzystajcie ten czas mądrze. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

V rok farmacji - czyli czas na pracę magisterską!

Wyprawka - I rok farmacji w Lublinie

Cofnijmy się w czasie... do mojego stażu!